Wstecz Jak wspierać migrantki i migrantów. Inicjatywy sprawdzone w Polskim Forum Migracyjnym

24-11-2022
Logo instytucji
Od wybuchu wojny mam okazję towarzyszyć osobom wspierającym uchodźczynie i uchodźców w Fundacji Polskie Forum Migracyjne. Zawodowo - w roli psychologów, pracowników czy specjalistów od legalizacji pobytu i wolontariacko - zależnie od ich predyspozycji i możliwości. Form pomocy jest wiele. Opiszę trzy najpopularniejsze, które można je powielać, do czego gorąco Was zachęcam.

I. Pierwsza Pomoc Psychologiczna (ang. Psychological First Aid) dla niepsychologów – metoda opracowana i rozpowszechniana przez organizację International Medical Corps. PPP uczy, jak wspierać uchodźców w pierwszym kontakcie po katastrofalnych dla nich wydarzeniach i jak się zachowywać, żeby nie pogłębiać ich traumy.

II. Chodź na słówko – pomoc migrantkom i migrantom w nauce polskiego przez wolontariuszy amatorów.

III. Wsparcie migrantów przez migrantów, a w wydaniu Polskiego Forum Migracyjnego konkretnie kobiet migrantek, którym udało się ułożyć sobie życie w Polsce, kobietom migrantkom świeżo przybyłym i zagubionym w naszej rzeczywistości.

I. Pierwsza Pomoc Psychologiczna

Tuż po wybuchu wojny znalazłam się wśród kilku osób z zespołu Polskiego Forum Migracyjnego, które trafiły na szkolenie z Pierwszej Pomocy Psychologicznej dla osób w kryzysie, w tym przypadku uchodźczym – metody opracowanej i rozpowszechnianej przez International Medical Corps. Poznaliśmy zestaw prostych, intuicyjnych porad, jak się zwracać do osób przeżywających silny stres, co do nich mówić, a czego nie, co je wspiera, a co przeżywają, jako kolejne napięcie. Cenne, ale w natłoku wrażeń i szkoleń, które organizowały dla nas w tym okresie liczne organizacje humanitarne, chcąc przygotować nas na to, co nadchodzi, pewnie nie zrobiłoby to na nas  wrażenia. Tak wydawało mi się do pierwszego ćwiczenia praktycznego, kiedy prowadzący podzielił nas na role i pozwolił  poczuć się w sytuacji naszych beneficjentów – osób doświadczających przymusowej migracji, tracących dom i grunt pod nogami, niejednokrotnie rozdzielonych z bliskimi.

Wyraźnie wtedy poczułam, że osoby, którym po 24 lutego dajemy wsparcie w ośrodkach recepcyjnych, na dworcach, w centrach zakwaterowania czy gdziekolwiek indziej, przeżywają często inne emocje, niż sądzimy, a sposób, w jaki się do nich zwracamy, ma dla nich większe znaczenie, niż moglibyśmy przypuszczać. Psychologowie pracujący z migrantkami i migrantami wiedzą to zapewne od dawna, ale dla mnie – osoby, która ma do czynienia z uchodźcami i chciałaby nie pogłębiać ich traumy, a nie ma fachowej wiedzy, było to odkrycie.

Często  automatycznie traktujemy uchodźców, jako biednych i potulnych, których trzeba ratować. Wielokrotnie  odnosimy się do nich jak do dzieci, tak też się do nich zwracając, a przy okazji wyręczając ich w podstawowych czynnościach. W duszy  oczekujemy też od nich okazywania  wdzięczności.

Postaci, w które wcieliliśmy się na dłuższą chwilę, takie nie były. Był wśród nich zmęczony hałasem mężczyzna, który marzył o tym, żeby zostać samemu w spokoju; była kobieta, która kilka godzin wcześniej straciła kontakt z bliskimi i którą interesowało wyłącznie ponowne jego nawiązanie; była samotna mama, dla której liczyło się tylko zapewnienie bezpiecznego schronienia dzieciom. Mnie przypadła  rola uchodźczyni, której głośna i wyraźna reakcja na stres działa na nerwy osobom w najbliższym otoczeniu. W kontakcie z osobą, która w scence starała się mi pomóc, chciałam tylko jednego – żeby przestała mnie uspokajać i pozwoliła przeżyć moją złość. Kontakt z nią poczułam dopiero wówczas, kiedy odpuściła dawanie mi rad i po prostu przy mnie usiadła.

Od początku marca przeszkoliliśmy z Psychologicznej Pierwszej Pomocy kilkaset osób – w naszych scenkach brały udział nauczycielki, wolontariusze, między innymi udzielający pomocy na Dworcu Centralnym w Warszawie, ratownicy medyczni, aktywiści z organizacji pozarządowych i opiekunki dzieci uchodźczych. Widziałam  dziesiątki scenek, w których uczestnicy wczuwali się w rolę drugiej strony i przekonałam się, że o ile niuanse różnią się zależnie od osoby i jej indywidualnej historii, to większość potrzeb uchodźczyń i uchodźców jest uniwersalna i się powtarza. Właśnie to uwzględnia metoda PPP, którą z przekonaniem rozpowszechniamy. Otóż, w kontakcie z osobą w silnym kryzysie warto:

  1. Być oszczędnym w słowach. Mówić mało, więcej słuchać.
  2. Okazać serdeczność i empatię delikatnym tonem głosu i przyjazną mową ciała, ale bez infantylizowania.
  3. Być uważnym w kontakcie – upewnić się, że osoba, którą zamierzamy wesprzeć, chce naszej pomocy i akceptuje jej formę, zwłaszcza wkroczenie w osobistą przestrzeń i dotyk. Zawsze pytać o zgodę.
  4. Zaakceptować odmowę, jeśli ktoś nie życzy sobie pomocy.Z odmową może być nam trudno się pogodzić, zwłaszcza, jeśli jesteśmy głęboko przekonani, że jest potrzebna. Jeśli ktoś siedzi w koszulce, a robi się zimno, naszym celem jest okrycie go kocem, choćby nie wiem co. Tymczasem jedną z podstawowych zasad PPP jest umożliwienie osobie, której udzielamy wsparcia, odzyskanie utraconego poczucia wpływu na rzeczywistość i poczucia sprawczości. Możliwość odmowy może być krokiem w tym kierunku.
  5. Umiejętnie oferować pomoc – nie obiecywać czegoś, co jest poza naszą kontrolą.W kontakcie z kimś, komu świat właśnie się zawalił, miewamy tendencję do deklaracji typu: Pomogę ci, Wszystko będzie dobrze, Jesteś bezpieczny/a. W odruchu serca chcemy zapewnić, że to już koniec nieszczęść i że zaraz się wszystkim zajmiemy. Nie jest to emocjonalnie bezpieczne ani dla osób, które chcemy wesprzeć, ani dla nas.

Nie jesteśmy w stanie zapewnić spełnienia obietnic, więc łatwo narażamy się na utratę zaufania. Po drugie, łatwo w ten sposób wziąć na siebie za dużo i szybko poczuć nadmierne obciążenie. Metoda PPP sugeruje, żeby w zamian, podczas oferowania pomocy używać słów spróbuję” i być może”. Spróbuję Ci  pomóc; Być może uda mi się pomóc, które lepiej oddają stan rzeczy, nie rozbudzają nadmiernych oczekiwań  i mogą nas uchronić przed poczuciem winy, gdyby próba pomocy była nieskuteczna.

Czym jest i jak dokładnie wygląda Pierwsza Pomoc Psychologiczna?

 

PPP to wspierająca odpowiedź na cierpienie drugiej  istoty, z poszanowaniem jej godności, kultury i  cech indywidualnych. PPP to pomoc w czterech następujących prostych krokach – zaleceniach:

  1. Przygotuj się.
    Zanim pojawimy się w miejscu udzielania Pierwszej Pomocy Psychologicznej, warto zebrać dostępne informacje o zdarzeniu, które wywołało kryzys, upewnić się, czy jest już w nim bezpiecznie, kim są osoby, którym mamy zaproponować pomoc, jakie są dostępne dla nich usługi, etc.
  2. Patrz.
    Bez względu na to, kto i z jaką misją wysyła nas do miejsca, w którym znajdują się osoby poszkodowane, jesteśmy zobowiązani, żeby samodzielnie i krytycznie przyjrzeć się sytuacji i osobom, które mogą potrzebować wsparcia. To od nas zależy, komu udzielimy pomocy w pierwszej kolejności, to my ostatecznie oceniamy, kto kwalifikuje się do PPP, a komu trzeba zapewnić profesjonalne wsparcie.
  3. Słuchaj.
    Skutecznego wsparcia można udzielić tylko wówczas, gdy z uważnością i szacunkiem nawiążemy kontakt i poznamy potrzeby drugiej osoby. W ramach PPP zaleca się wysłuchanie rozmówcy w bezpiecznej atmosferze, bez naciskania, proszenia o podawanie szczegółów dramatycznych zdarzeń czy zadawania licznych pytań. Niuansów w kontakcie jest wiele, zawsze jednak warto pytać o to, co dla osób, którym próbujemy pomóc, jest w danej chwili najważniejsze i pomóc w ustaleniu, jakie są ich priorytety na najbliższe godziny czy dni. Jeśli zdarzy się, że ktoś odmówi pomocy, warto zostawić do siebie kontakt albo poinformować, gdzie może otrzymać pomoc, gdyby zmienił zdanie.
  4. Połącz.
    Pomoc w uzyskaniu dostępu do usług innych osób czy organizacji pomagających zaspokoić podstawowe potrzeby, to obok życzliwej obecności najbardziej konkretna forma Pierwszej Pomocy Psychologicznej. Trzeba pamiętać, żeby podawać wyłącznie aktualne i sprawdzone informacje, robić to w przystępny sposób i bez nadmiernych szczegółów.

II. Chodź na słówko, czyli konwersacje po polsku z migrantkami i migrantami

Ten projekt to jedna z odpowiedzi organizacji społecznych na problem bariery językowej, jaką napotykają uchodźczynie i uchodźcy,  starając się ułożyć sobie życie w kraju przyjmującym. Nieznajomość polskiego to, obok konieczności opieki nad dziećmi, największa przeszkoda w znalezieniu zatrudnienia. O ile na początku wielu pracodawców akceptowało tę barierę i decydowało się na zatrudnienie obcokrajowców bez znajomości języka, to później sytuacja znacząco się zmieniła i komunikowanie się po polsku to konieczność. Kursów językowych dla migrantów jest sporo, ale nie aż tyle, żeby odpowiedzieć na rosnące potrzeby. Większość organizowana jest w dużych miastach, część dostępna tylko dla uchodźców z Ukrainy, a osoby potrzebujące wsparcia językowego są różnej narodowości.

Świadomi tej potrzeby postanowiliśmy w Polskim Forum Migracyjnym rozszerzyć pilotażowy projekt Polska dla początkujących i zaawansowanych, który realizowaliśmy we współpracy z Towarzystwem Inicjatyw Twórczych „ę” w 2021 roku; i zaprosić do prowadzenia zajęć z polskiego naszych wolontariuszy i wolontariuszki. Skorzystaliśmy dodatkowo z okazji, że wiele osób szuka od wybuchu wojny jakiejś formy zaangażowania na dłużej i na spokojnie.

Obecnie w ramach projektu łączymy ze sobą w pary osoby polskojęzyczne i migrantki lub migrantów na trzy miesiące, na spotkania minimum raz w tygodniu, online lub na żywo, wedle uznania i miejsca zamieszkania. Staramy się uwzględniać podstawowe preferencje osób udzielających konwersacji odnośnie wieku, płci, poziomu językowego odbiorców i analogiczne potrzeby migrantek i migrantów, zwłaszcza te narzucone przez ich normy kulturowe.

Oto jeden z prowadzonych przez nas webinarów metodycznych dla wolontariuszy pragnących uczyć polskiego jako języka obcego:

 

 

Nowi wolontariusze dostają od nas szkolenie w pigułce. Ma ono ułatwić zaplanowanie i prowadzenie zajęć osobom, które nie mają doświadczeń pedagogicznych, a niewiele/u  z grona naszych wolontariuszy je ma. Podpowiadamy na przykład, jak zaplanować zajęcia, skąd czerpać pomysły, czy poprawiać błędy językowe, czy warto zadawać prace domowe i jak przełamywać rutynę związaną z pracą z podręcznikiem.

Staramy się też przekazać wynikające z naszych doświadczeń obserwacje dotyczące współpracy w środowisku międzykulturowym, uczulać na możliwości, ale też na potencjalne trudności i udostępniamy bazę materiałów do nauczania polskiego jako języka obcego. Zgromadzenie sensownych materiałów od wybuchu wojny w Ukrainie jest łatwiejsze, dzięki decyzji wielu wydawców o udostępnieniu publikacji bezpłatnie w Internecie do swobodnego wykorzystywania.

Od niedawna tworzymy też polsko-migranckie tandemy na naukę angielskiego i z radością obserwujemy, że migranci zaczynają proponować chętnym wolontariuszom barter i uczyć ich języków ojczystych, przede wszystkim hiszpańskiego i ukraińskiego.

W tej chwili mamy już około 75 konwersujących par w rozmaitych konstelacjach językowych. Z pomocy wolontariuszy korzystają między innymi migrantki i migranci z Somalii, Kamerunu, Egiptu, Afganistanu, Egiptu, Kolumbii czy Ukrainy. Z ciekawostek – jedna polsko-afgańska para umawia się na naukę polskiego codziennie!

Jeśli macie ochotę poświęcić na wolontariat około godziny tygodniowo, nawiązać dłuższą relację i wesprzeć kogoś w nauce języka na spokojnie, zgłoście chęć udziału w roli osoby udzielającej konwersacji.

W tym samym miejscu znajdziecie również formularze zgłoszeniowe dla migrantów w kilku wersjach językowych. W imieniu swoim i Polskiego Forum Migracyjnego zapraszam serdecznie do udziału.

III. Migrantki migrantkom

W pomaganiu migrantom mamy też na koncie pozytywne doświadczenie, w skali świata może już nieinnowacyjne, ale w Polsce nadal wyjątkowe – angażowanie „starszych migrantów” do pomagania  świeżo napływającym.

Jak to może działać? Wiemy, że Ukraińcy przebywający w Polsce od dłuższego czasu, goszczą i wspierają na wszelkie możliwe sposoby przybywających po 24 lutego, to oczywiste. W tym punkcie mam jednak na myśli zaangażowanie we wzajemną pomoc migrantek i migrantów różnej narodowości.

W Polskim Forum Migracyjnym ułatwiamy kontakt takich osób i inicjujemy działania integracyjne. Jakie? Moje ulubione przykłady to spotkanie grupy Afganek na progu samodzielności w Polsce i młodej Kirgizki, która z powodzeniem szyje i sprzedaje torby i plecaki, wspólne warsztaty kulinarne, na których rodzina z Wenezueli podzieliła się energią i doświadczeniem migracji w Polsce z grupą kobiet z krajów afrykańskich stawiających w Polsce pierwsze kroki czy spotkania migrantek różnych kultur na tańce i majsterkowanie. Integrację migrantek, które opuściły niedawno ośrodek dla cudzoziemców pod Warszawą, udaje mi się wspierać w gronie zaprzyjaźnionych kobiet również dzięki minigrantowi Funduszu Feministycznego.

Jak się okazuje, spotkanie mające na przykład aktywizować zawodowo, jest o niebo skuteczniejsze, jeśli prowadzi je migrantka opowiadająca o własnych doświadczeniach, wzlotach i upadkach, niż jeśli zaangażujemy do tego rodzimego eksperta czy ekspertkę. Pytania wygodniej zadawać komuś, kto był w naszych butach i kto rozumie sytuację uchodźczą bez konieczności objaśniania niuansów, nawet jeśli pochodzi z innego kręgu kulturowego. Lody świetnie przełamuje się przy muzyce, zwłaszcza, jeśli można puścić tę ulubioną, a wspólna praca sprawia, że bariera językowa przestaje mieć znaczenie. Spotkania, w których biorą udział migrantki różnych kultur, to dla mnie ulubiona część pracy i za każdym razem zaskakujący zastrzyk energii. To okazja, żeby zobaczyć w innej roli uchodźczynie, które poznajemy często w  ekstremalnych dla nich okolicznościach, kobiety po przejściach, trudnych do ogarnięcia umysłem  – roztańczone, roześmiane, chłonące od siebie nawzajem i opiekujące się innymi z dużą wrażliwością.

Doświadczenie nauczyło nas, że migranci potrzebują najpierw odnaleźć się we własnym gronie, a dopiero w kolejnym kroku są w stanie integrować się ze społecznością kraju goszczącego. Warto o tym pamiętać, planując działania animacyjne i proponując im różne wspólne aktywności.

Katarzyna Sawko

Opiekunka wolontariatu w Polskim Forum Migracyjnym oraz Programu E-wolontariat w Fundacji Dobra Sieć. Wcześniej uczyła francuskiego, koordynowała projekty Fundacji Nowoczesna Polska oraz prace Koalicji Otwartej Edukacji; pełniła też m.in. rolę trenerki edukacji medialnej, community manager polskiej społeczności Creative Commons oraz koordynatorki projektu Otwarte Zabytki w Centrum Cyfrowym Projekt: Polska.
Od siedmiu lat rozwija własny projekt majsterkowy – Wióry lecą – stolarka dla kobiet i nie tylko. Realizowała projekt nauczania rzemiosła przez Internet w ramach testowania innowacji TransferHUB.
W ramach własnego wolontariatu wspiera kobiety z ośrodka recepcyjnego dla uchodźców w Dębaku pod Warszawą.

Skip to content