Kim jest innowator_ka?
Każda innowacja społeczna jest wynikiem pracy innowatora lub innowatorki społecznej. Czasem charyzmatycznej jednostki, innym razem całego zespołu, kolektywnie pracującego nad rozwiązaniem problemu. To od ich wrażliwości, predyspozycji osobistych i kompetencji zależy to, czy w odpowiedzi na zauważoną potrzebę pojawi się zarys pomysłu, czy będą dalej nad tym pracować, czy przejdą do fazy prototypu, sprawdzania w praktyce.
Niezbędne umiejętności można wyćwiczyć, doświadczenie zdobyć w boju, albo ucząc się na cudzych błędach, deficyty wiedzy wypełnić badaniami, albo korzystając z odpowiedniego wsparcia ze strony przyjaznych osób i instytucji (na przykład inkubatorów innowacji społecznych). Wydaje się jednak, że można wyodrębnić zestaw cech i kompetencji, których po prostu potrzebują innowatorzy społeczni.
Bardzo często – szczególnie w przypadku małych innowacji społecznych – konieczna jest intuicja, czasem błysk, iluminacja. Znacznie rzadziej początkiem innowacji jest chłodna analiza istniejących danych. Jeśli jednak początki innowacji nie wynikają z analizy, to w którymś momencie zdolność ta jest konieczna.
Oprócz zdolności do formułowania rozwiązań i propozycji innowatorzy muszą potrafić także dobrze… zadawać pytania. Waga dobrych pytań jest tu kluczowa, bo w trakcie prac nad innowacją trzeba ich stawiać sporo – skąd wiemy, jaka jest natura problemu, jak chcemy go rozwiązać, jakie dane i doświadczenia potwierdzają nasze intuicje, jakie okoliczności mogą sprzyjać naszym planom a jakie im zagrażać.
Zdolność do analizy jest tak naprawdę kompetencją służącą do nabywania innych kompetencji. Część działań badawczych można – niekiedy wręcz należy – powierzyć komuś innemu. Skorzystać z oferowanego wsparcia, kupić, zapytać ekspertów.
Jednak podstawową zdolność – gotowość do zadawania pytań, ciekawość i odwagę na zmierzenie się odpowiedziami każdy innowator i innowatorka musi przynajmniej w niewielkim stopniu mieć w sobie. Bez niej grozi nam zakochanie się we własnym pomyśle i zamotanie w koncepcjach.
W pewnej mierze można starać się ogarnąć ryzyka poprzez systematyczną analizę – można je wyliczać, określić ich prawdopodobieństwo, mieć z góry przygotowane pomysły na reagowanie na nie, szukać tych, które są krytyczne i które należy ograniczać. To wszystko jest ważne – czasem dzięki solidnej analizie można ochronić się od kłopotów lub wręcz odpowiednio wcześnie zrezygnować z przedsięwzięcia. Jednak wydaje się, że większe znaczenie ma to, żeby umieć zmierzyć się z ryzykiem wtedy, kiedy istotnie spełnia się gorszy scenariusz. Nigdy dość powtarzania, że do natury innowacji należy gotowość na uczenie się i wyciąganie wniosków oraz zdolność do podejmowania kolejnych prób. Umiejętność upadania i wstawania to też rodzaj zarządzania ryzykiem.
Częstą cechą innowatorów społecznych jest optymizm, ale szczególnie w sytuacji ograniczonych zasobów – czasu, pieniędzy, uwagi – konieczne jest zbalansowanie go umiejętnością dokonywania wyboru tego co najważniejsze, dzielenia się pracą z innymi oraz rozróżniania to, co trzeba zrobić teraz od tego, co może poczekać. Wartością jest także świadomość, że poświęcając czas na jedną rzecz, nie możemy robić innej. Często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Dopiero później dociera do nas jak ważne (może ważniejsze) niż to, co zrobiliśmy jest to, czego nie zrobiliśmy…
Ta kompetencja może się wydawać zgoła banalna, ale jej istota polega nie tylko na słuchaniu, ale też słyszeniu. W przypadku innowatorów w szczególności chodzić o wsłuchiwanie się w potrzeby odbiorców, o zdolność do przyjmowania perspektywy innych osób.
Żeby usłyszeć konieczne jest przyjęcie odpowiedniego nastawienia. Chodzi o słuchanie aktywne, empatyczne, głębokie. Jest ono bardziej wymagające, ale i bardziej wartościowe. Jego celem jest wczucie się w sytuację innej osoby. Ten rodzaj zdolności można w sobie kształcić – uwrażliwiać się na niego. Można też używać różnego rodzaju technik z katalogu design thinking np. persony. W praktyce oznacza to, że projektując konkretne rozwiązania musimy odstąpić od stereotypowych wyobrażeń w rodzaju „osoba z niepełnosprawnością” na rzecz konkretnej osoby w jej konkretnym stanie i otoczeniu.