Bardzo często – szczególnie w przypadku małych innowacji społecznych – konieczna jest intuicja, czasem błysk, iluminacja. Znacznie rzadziej początkiem innowacji jest chłodna analiza istniejących danych. Jeśli jednak początki innowacji nie wynikają z analizy, to w którymś momencie zdolność ta jest konieczna.
Oprócz zdolności do formułowania rozwiązań i propozycji innowatorzy muszą potrafić także dobrze… zadawać pytania. Waga dobrych pytań jest tu kluczowa, bo w trakcie prac nad innowacją trzeba ich stawiać sporo – skąd wiemy, jaka jest natura problemu, jak chcemy go rozwiązać, jakie dane i doświadczenia potwierdzają nasze intuicje, jakie okoliczności mogą sprzyjać naszym planom a jakie im zagrażać.
Zdolność do analizy jest tak naprawdę kompetencją służącą do nabywania innych kompetencji. Część działań badawczych można – niekiedy wręcz należy – powierzyć komuś innemu. Skorzystać z oferowanego wsparcia, kupić, zapytać ekspertów.
Jednak podstawową zdolność – gotowość do zadawania pytań, ciekawość i odwagę na zmierzenie się odpowiedziami każdy innowator i innowatorka musi przynajmniej w niewielkim stopniu mieć w sobie. Bez niej grozi nam zakochanie się we własnym pomyśle i zamotanie w koncepcjach.